Austria: Owce pracujące na farmie fotowoltaicznej

Przemysł fotowoltaiczny każdego dnia zaskakuje nas nowymi pomysłami. Choć do tej pory słyszeliśmy o wielu nietypowych koncepcjach, jedna z nich szczególnie się wyróżnia. Mowa tutaj o farme fotowoltaicznej mieszczącej się na terenie Austrii, która postanowiła być ekologiczna w stu procentach, zatrudniając do pomocy… Owce. Jaką rolę pełnią te zwierzęta na terenie elektrowni słonecznej?

Owce, czyli ekologiczne kosiarki

Schafflerhofstrasse to austriacka farma fotowoltaiczna mieszcząca się w Wiedniu. Rozciągająca się na 12 hektarów elektrownia słoneczna generuje 12 gigawatogodzin czystej energii elektrycznej dla 4 900 wiedeńskich domów, oszczędzając przy tym 4200 ton dwutlenku węgla rocznie. Wyjątkową czyni ją fakt, że na jej teren sprowadzono 90 owiec, które zajmują się “koszeniem” trawy wokół paneli słonecznych.

Owce, nieoficjalnie okrzyknięte jako “ekologiczne kosiarki”, wykonując pracę maszyn spalinowych sprawiają, że Schafflerhofstrasse jest stuprocentowo bezemisyjne. Ma się również nadzieję, że owce przyczynią się do tak zwanego rewildingu (działań mających na celu ochronę środowiska), poprzez dostarczanie naturalnego nawozu i przenoszenie nasion i pyłków w swojej wełnie.

Projekt stworzony przez Wein Energie, który wkrótce stanie się częścią obywatelskiego systemu energii słonecznej, jest jednym z kilku systemów agrowoltaicznych działających w Austrii. Jest to także część planu, który ma sprawić, że Wiedeń będzie neutralny pod względem emisji dwutlenku węgla do 2040 roku.

Ekologiczne kosiarki - Kto jeszcze ich używa?

Jak się okazuje, nie tylko austriacka farma fotowoltaiczna wykorzystuje owce do pomocy. Pewien paryski park już od 2013 roku na swoim terenie gości te zwierzęta. Pełnią one funkcje ogrodników, wypasając się, przycinając żywopłoty i regulując trawniki. W odróżnieniu od kóz, które jedzą wszystko na swojej drodze, owce żywią się tylko zielonymi częściami żywopłotów i łąk - czyni je to idealnymi kandydatami na to stanowisko. To także swego rodzaju architekci krajobrazu, ponieważ ingerują w wygląd przestrzeni publicznej.

Podobną sensację wzbudziła firma Google, która w 2009 roku wynajęła w swojej kalifornijskiej siedzibie kozy do koszenia trawy, od firmy Living Systems Land Management. Zarządzanie trawnikami w ekologiczny sposób to rozwijający się sektor, w którym w samych Stanach Zjednoczonych działa obecnie kilkaset firm oferujących wynajem zwierząt do koszenia. Kto wie, może i pomysł wkrótce trafi do Polski?