1 kwietnia 2022 roku w życie weszły zmiany dotyczące sposobu rozliczania się posiadaczy instalacji fotowoltaicznych. Modyfikacja w przepisach zmusiła wielu prosumentów do rezygnacji z systemu opustów na rzecz net-billingu, co na początku nie spotkało się ze zbyt dużym entuzjazmem. Czym tak naprawdę jest net-billing i czy należy się go obawiać?
Co to jest net - billing?
Od początku drugiego kwartału 2022 roku net-metering, czyli system opustów odchodzi w zapomnienie na rzecz net-billingu. Dotychczas posiadacze systemów PV mieli możliwość przechowywania nadwyżek wytworzonej przez moduły słoneczne energii elektrycznej w publicznej sieci energetycznej, skąd później mogli bez opłat odebrać aż 80% z nich.
Net-billing zmienia obowiązujące dotychczas zasady i wprowadza tryb handlu pomiędzy prosumentem, a operatorem sieci dystrybucyjnej. Od teraz nadwyżki energii, które trafiają do sieci energetycznej są sprzedawane, a właściciel instalacji fotowoltaicznej może je spowrotem odkupić po cenie rynkowej. Po upłynięciu 12 miesięcy następuje rozliczenie, a do kieszeni prosumenta trafiają pieniądze za sprzedany wcześniej prąd.
Net - billing - czy to się opłaca?
Aby net-billing się opłacał, należy zdać sobie sprawę z kilku rzeczy. Pierwszą z nich jest to, że potrzebujemy instalacji fotowoltaicznej dobranej odpowiednio do potrzeb energetycznych naszego gospodarstwa domowego. Prawidłowa moc paneli PV pozwoli na pokrycie zapotrzebowania na energię elektryczną, co pozwoli uniknąć niedoborów prądu, a tym samym nie będzie konieczne zakupienie go od sieci dystrybucyjnej.
Świetnym pomysłem jest także zakup magazynu energii, w którym przechowywane będą nadwyżki prądu wytworzone przez system fotowoltaiczny. Odebrać można je w dowolnym momencie dnia i nocy, dzięki czemu staniemy się całkowicie niezależni od publicznej sieci energetycznej. Ponadto, takie rozwiązanie umożliwia sprzedaż prądu gdy magazyn zostanie przepełniony - dzięki temu net-billing umożliwia prosumentom uzyskanie przychodu z własnej instalacji fotowoltaicznej.